postmodernizm w wydaniu francuskim – michel tournier.

Postmodernizm w wydaniu francuskim – Michel Tournier

Lasciate ogne speranza, voi ch’intrate.
Piętaszek, czyli otchłanie Pacyfiku.

Postmodernizm w wydaniu francuskim – Michel Tournier.
Samotność zakwestionuje fakt jego istnienia. Płytkie punkty odniesienia w poszukiwaniu ocalenia zostaną sprowadzone do podstawowych narzędzi doświadczania i zmysłów. Celem Daniela Defoe jest przedstawienie tego, jak człowiek radzi sobie na bezludnej wyspie. Dzięki osiągnieciom cywilizacyjnym jego bohater nie wyzbywa się człowieczeństwa, a więc języka i religii. Dlaczego 250 lat później Tournier sięgnie po znanych dla każdego bohaterów i w oparciu o ich losy stworzy własną, odmienną historię? Jaką rolę w niej odegra natura, seksualność i obecność innego człowieka; oraz czemu Robinson u Tournier nigdy nie dostanie szansy na opuszczenie wyspy?

Tytułowy utwór to pierwsze dzieło wybitnego francuskiego prozaika „Vendredi ou les Limbes du Pacifique”(1967), które w tym samym roku zdobyło Grand prix du roman de l’Académie française. O zaliczeniu dzieła do prądu postmodernistycznego w głównej mierze będzie decydować charakterystyczna epistemologiczna niepewność, anarchia, kryzys wartości, konstrukcjonizm idei, upadek autorytetów i częściowy dyskordianizm. Przez Joyce’a aż do Gaimana u postmodernistów prześledzić można pewien poszerzony oświeceniowy schemat inicjacji – poddawanie człowieka próbom dzięki którym uświadamia on sobie, próbuje zrozumieć lub odczuwa bezsensowność wszelkich poszukiwań sensu życia i sensu ludzkiej historii w ogóle. To w pełni odpowiada postmodernistycznej „wizji świata jako chaosu, pozbawionego związków przyczynowo-skutkowych i jakiejkolwiek orientacji na wartości”. Ściganie się człowieka z historią, koncepcjami prawidłowości, rozwoju, postępu oraz ewolucji ma miejsce w większości tych dzieł i różni się nieznacznie w zależności od zamiarów artystycznych autora. Ponowoczesność w swojej niejednoznaczności i wielowymiarowości wciąż budzi wiele kontrowersji. Próbując zrozumieć twórców postmodernistycznych warto przede wszystkim odróżnić ich od nieudolnych pisarzy, tłumaczących swoje niekoniecznie wartościowe, często grafomańskie utwory nastrojami współczesnej epoki.

Tournier pogłębi problemy poruszone u Defoe poszerzając utwór o ważne dla XX wieku kwestie filozoficzne i psychoanalityczne. Zainspiruje się nim z wielu powodów. Crusoe to typowy bohater epoki oświecenia. Energiczny i młody, on wyrusza w poszukiwaniu przygód i bogactwa w ryzykowne podróże. Takich jak Crusoe było w tamtych czasach wielu. Anglia była wiodącą potęgą morską, a życie wielu jej obywateli było nieustannie związane z morzem. Oświecenie bada człowieka wychodząc jednocześnie poza granice nauki kościoła. U Defoe Robinson przebywając na bezludnej wyspie objawia się czytelnikowi w swoich najlepszych cechach. Jednocześnie nie jest to bynajmniej bohater nadzwyczajny, ale człowiek przeciętny – taki, jak tysiące innych. Głównym zagadnieniem wielu myślicieli czasów Defoe była kwestia jednostki, jej miejsca w świecie i naturze. Filozofowie i pisarze angielskiego oświecenia uważali, że pierwotną formą, stanem naturalnym prymitywnego człowieka było życie na łonie natury. Wierzyli w to, że na początku ludzie żyli oddzielnie, samotnie i dlatego byli całkowicie wolni, a kiedy się zjednoczyli i zaczęli żyć w dużych zbiorowościach stworzyli „cywilizację”. Żyjąc razem, ludzie musieli opracować system zasad, które określały ich prawa i obowiązki. W wyniku rozwoju cywilizacji ludzkość wyszła ze swojego prymitywnego stanu, nastąpił rozkwit kultury, nauki i sztuki. Jednak wraz z rozwojem cywilizacji poszerzyły się także nierówności społeczne, co skłaniało myślicieli do postawienia pytania o pierwotne dobro człowieka, istotę poznania i prawdę. W ponadczasowości tego nieśmiertelnego motywu Tournier widzi możliwość reinterpretacji, polemiki oraz udzielenia ironicznej odpowiedzi krytykom, którzy wytykali Defoe m.in. brak głębszych opisów świata wewnętrznego Crusoe.

Wyspie Rozpaczy nazwanej tak w pierwszy dzień pobytu na niej Robinson nada nowe imię – Speranza (wł. „speranza”; fr. „esperance” – nadzieja). Nie da się tu nie zauważyć podobieństwa ze zdaniem wypisanym nad bramą piekielną u Dantego(„Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie”;”Lasciate ogne speranza, voi ch’intrate”). Jest w pełni zgodna z ironicznym sposobem postrzegania przez Tournier tej postaci – odkąd Crusoe nadaje wyspie nowe imię traci wszelką nadzieję na powrót do domu. Autor odchodzi od pierwotnego tytułu Defoe – w nowym jest imię Piętaszka, którego pojawienie się będzie elementem przełomowym u Tournier oraz miejsca. „Otchłań” (późnołac. „limbus” krawędź, granica; oryg. tytuł w j.fr. –„limbes”)to pierwszy krąg piekła u Dantego, tak zwane przedpiekle, do którego trafiają niewinne dusze nieochrzczonych i pogan, którzy w życiu kierowali się dobrem, lecz pozostaną „poza kręgiem zbawienia”. Otchłań jest często utożsamiana z pośrednim stanem zawieszenia, niepewności. W Katechizmie Kościoła Katolickiego z 1992 roku już nie zostanie wspomniana.

Dla Tournier jest to rodzaj klatki świadomości Robinsona, pełnej degradacji i zniekształceń, a jednocześnie etyki naturalistycznej. Pierwszym etapem, odpowiadającym poznaniu zmysłowemu u Spinozy jest próba Robinsona poznania wyspy, przystosowania się do nowych warunków oraz towarzysząca temu rozpacz i samotność przyśpieszające dziczenie bohatera. Stan, w jakim znajduje się Robinson jest bliski śmierci: mózg śpi, zmysły są przytępione, pragnienia znikają.Crusoe zdoła odbić się od powierzchni dna tylko za pomocą najsurowszej samodyscypliny i pracy(tworzy coś w rodzaju kolonii angielskiej). Jednocześnie główną rolę w odrodzeniu człowieczeństwa Robinsona odgrywa duchowa aktywność – zaczyna prowadzić dziennik pełen refleksji i przemyśleń.

Ustanowiona przez Crusoe Konstytucja i Kodeks Karny wyspy Speranza (tysiącznego dnia miejscowego kalendarza) jest próbą reorganizacji, pasji poznawczej, racjonalizacji: „…Chcę i żądam, aby odtąd wszystko wokół mnie było odmierzone, dowiedzione poświadczone matematyczne i racjonalne. Trzeba będzie przystąpić do pomiarów wyspy, sporządzić pomniejszony obraz wszystkich jej ziem wrzucie horyzontalnym i wciągnąć te dane do katastru. Chciałabym, aby każdy roślina miała swoim tabliczkę, a każdy ptak swoją obrączkę, aby każdy ssak został naznaczony rozpalonym żelazem i nie spocznę, dopóki ta nieprzenikniona, niezgłębiona wyspa, pełna tajemniczego wrzenia i złowieszczego niepokoju, nie przekształci się w konstrukcję abstrakcyjną całkowicie przejrzystą i czytelną na wylot…!”. W pracy i wytwarzaniu dóbr materialnych widzi sens ludzkiego życia, gwarancję duchowego zdrowia, a w ten sposób realizuje drugi etap (najbliższy duchowi purytańskiej moralności Defoe).

Fundamentem do przemiany Robinsona jest jego podejście do samej wyspy. Przestaje traktować ją w kategoriach pożyteczności – Speranza staje się nową płaszczyzną, żywą istotą z jej własnymi prawami, uosabia kobiecość i nietykalność. Jest dla niego żoną(l’ile épouse), matką, boginią urodzaju (l’ile mère). Zaczyna ich łączyć pewna wyższa konieczność, łono natury poza czasem i przestrzenią, w całym kołowrocie doznań zmysłowych on zlewa się z wyspą w jedną całość. Kluczowym etapem zerwania z przeszłością i narodzin nowego człowieka będzie pojawienie się Piętaszka, któremu Tournier nadal olbrzymiego znaczenia. Araukanin na wyspie u Crusoe wywołuje pewne rozczarowanie – jego marzenia o towarzyszu, człowieku takim, jak on sam, zostają doszczętnie zniszczone. „Człowiek na najniższym poziomie rozwoju, czarny piętnastoletni Metys” narusza tak starannie budowaną przez Robinsona równowagę. Od tego czasu ma przed sobą „dokładnie wyznaczoną drogę – wcielić mego niewolnika w system doskonalony przeze mnie od lat”.

Posłusznie przyjmując tą rolę Piętaszek poznaje osiągnięcia europejskiej cywilizacji, jednak obecność istoty, nierozerwalnie wtopionej w otaczającą ją naturę i żyjącej zgodnie z jej prawami, podważa solidność systemu, który utrzymuje się tylko dzięki sile ślepego posłuszeństwa. Gdy całkowicie nieświadomie z powodu nieostrożności Piętaszek niszczy wszystko to, co Robinson osiągnął rozpoczyna się trzeci okres w życiu bohatera – ostatnia część powieści. Odrąbane korzenia ziemskie – teraz to beztroskie życie pełne radości spokoju bez ograniczeń i ciągłej pracy, postrzeganej jako jedyny cel istnienia. Sam Robinson nie zdaje sobie jeszcze w pełni sprawy z tego, co zastępuje stary porządek rzeczy, wie jedynie, że Piętaszek prowadzi go ku „czemuś innemu”. „Piętaszek nienawidził tego ziemskiego królestwa i chciał je zastąpić nowym ładem, który byłby mu bliski a który Robinson namiętnie pragnął poznać”. Zdawał sobie sprawę tylko z jednego, że wolność wyznawana przez Piętaszka jest niczym innym jak zaprzeczeniem porządku wymazanego z wyspy przez eksplozję.

Tournier obraca historię opowiedzianą przez Defoe, w której teraz to natura triumfuje nad cywilizacją, „wychowawca” staje się uczniem, a kultura ustępuje pod presją prymitywnego myślenia jako tego pierwotnego, naturalnego. Jeśli dzieło Defoe było hymnem rodzącego się społeczeństwa industrialnego, to doświadczywszy tych zmian Tournier w swój sposób dokonuje „przeglądu” wartości takich jak praca, Biblia, chleb, pieniądz czy czas na styku dwóch cywilizacji. W finale powieści autor pokazuje, że nadejście „Whitebirda” i możliwość powrotu do ojczyzny, na którą Robinson czekał długie 28 lat, straciła dla niego wszelkie znaczenie. Rażąca dla niego jest brutalność, nienawiść, chciwość i względność celów załogi „Whitebirda”, takich jak łup i bogactwo. „…O dwa kable od tego statku pełnego niezdrowych wyziewów spoczywała Speranza, niczym świetliste zaprzeczanie tej ponurej degradacji. W rzeczywistości był dzisiaj młodszy od tamtego pobożnego, skąpego młodzieńca, który wstępował na pokład „Virginii”. Nie był młodym młodością biologiczną, podlegającej rozkładowi i noszącą w sobie zarodek starości. Był młody młodością skalną, boską, słoneczną. Każdy ranek był dla niego pierwszym, absolutnym początkiem historii świata. Pod słońcem-bogiem Speranza tętniła wiecznym czasem teraźniejszym bez przeszłości i bez przyszłości. Nie ma zamiaru porzucać tej wiecznej trwającej chwili, balansującej na ostrzu paroksyzmu doskonałości, aby runąć w świat zużycia, kurzu i ruin.”

Trzeci etap ewolucji bohatera dobiegł końca. Dokonał on swojego wyboru. Tournier pozostawił dla czytelnika jedynie mały detal końcowy, pewien postmodernistyczny paradoks jego historii Robinsona, kiedy w tajemnicy przed Crusoe Piętaszek dołączył do Europejczyków i opuścił wyspę wraz z załogą „Whitebirda”.
N.K.

Bibliografia

Piętaszek, czyli Otchłanie Pacyfiku (Vendredi ou les Limbes du Pacifique) M. Tournier 1977, WarszawaPIW
https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/robinson-crusoe/
https://pl.wikipedia.org

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial
Przewijanie do góry