reakcja ha ha facebook

Ha ha pod postem – bezduszność jako reakcja na Facebooku

Media społecznościowe są przestrzenią, która umożliwia ludziom dzielenie się z ich znajomymi (bądź też nie) tym, co robią w danym momencie, gdzie są itd. Jedną z takich platform jest Facebook, gdzie pod każdym postem można zareagować na 7 sposobów: lubię to, super, przykro mi, wrr, trzymaj się, wow i ha ha. Chciałabym się tu przyjrzeć tej ostatniej reakcji, która moim zdaniem pokazuje, jak internet i social media sprawiły, że ludziom coraz łatwiej przychodzi kpić z poważnych problemów. Inspiracją dla tego tekstu był post dodany przez pana Łukasza Litewkę (swoją droga jednego z nielicznych posłów, którzy faktycznie coś robią, a nie tylko przekrzykują się w sejmie za nasze podatki)…

Pan Łukasz Litewka, poseł lewicy, prowadzi aktywne działania charytatywne i nagłaśniające często dramatyczne historie osób potrzebujących lub tych, którzy wykazali się bohaterstwem. Ostatnio przeglądając Facebooka, natrafiłam na post, dotyczący naprawdę ogromnej tragedii, a mianowicie samobójstwa nastolatki, która padła ofiarą hejtu ze strony rówieśników. Każdy o zdrowych zmysłach zgodzi się, że jest to wiadomość rozdzierająca serce, bo nawet jeśli nie znaliśmy dziewczynki, to uświadamiamy sobie, jak okrutny jest świat, w którym żyjemy – świat, w którym rodzic musi pochować swoje dziecko. Prawdziwy cios oczywiście dla pani Anny, mamy nastolatki, chcącej poznać prawdę o oprawcach swojej córki i szuka jej na własną rękę. 

Są jednak ludzie, którzy nie widzą w tym nic dramatycznego, przykrego, a wręcz przeciwnie – zamieniają się w ,,ekspertów” od nastolatków, zdrowia psychicznego i tego, co się powinno robić, a czego nie. A jeszcze innych – i to jest ten bardziej dołujący wariant – takie posty najzwyczajniej w świecie… bawią. Co prawda na tysiące reakcji (na moment redagowania ponad 21 tys.) jest tylko i aż 11 reakcji śmiejącej się buźki…11 w większości DOROSŁYCH ludzi uważa post opisujący zmarłą nastolatkę za zabawny. Pozwoliłam sobie przejrzeć profile tych niektórych osób – jedna z pań to pielęgniarka, inna jest babcią, jeden pan to całkiem młody chłopak… Prawie wszyscy występują pod swoim imieniem i nazwiskiem. Oczywiście, nie zdradzę tych danych, byłoby to sprzeczne z etyką jaką jako aspirująca dziennikarka wyznaję, natomiast pytam: co dzieje się z moralnym kręgosłupem naszego społeczeństwa? Między innymi właśnie ten post pokazuje, że doszło do przerwania rdzenia. Obawiam się, że już nieodwracalnego. Bo co z tego, że powstają różne inicjatywy, mówiące o dobrostanie psychicznym, ochronie dzieci i młodzieży, możliwości wsparcia dla osób w kryzysie psychicznym, skoro znajdą się osoby, które sobie z tego zakpią?

Do wszystkich tych, którzy zareagowali w ten sposób pod postem pana Litewki: skoro to jest dla was tak komiczne, to pójdźcie do mamy dziewczynki i zaśmiejcie się jej w twarz. W prawdziwym życiu, gdzie nie chroni was ekran monitora albo wyświetlacz smartfona, to już nie takie łatwe, prawda? Z każdym kolejnym dniem w mediach społecznościowych zauważam tendencję do tego, z jaką lekkością ludzie, kolokwialnie mówiąc, plują na siebie jadem. W tej sytuacji jednak, jest to tym bardziej oburzające, bo nie jest to żadna kłótnia pod politycznym postem, tylko pod tragiczną informacja i apelem o pomoc. Osobiście nie mam słów, które wyraziłyby moje współczucie dla pani Anny, ale także wszystkich tych, którzy przez taką tragedię musieli pożegnać się z bliskimi. Kieruję swoje najszczersze kondolencje. Natomiast tym, którzy jednym kliknięciem myszki lub przesunięciem palca po dotykowym ekranie, mam do powiedzenia jedno: wstydźcie się.

Takich zatrważających sytuacji jest wiele. Jest to niezwykle przerażające patrzeć, jak media społecznościowe pozbawiają ludzi empatii, ale też jakiegokolwiek instynktu samozachowawczego. W mojej głowie rodzi się pytanie: ile jeszcze potrzeba nam kampanii na temat hejtu? Ile jeszcze takich postów musi powstać, by ludzie zaczęli być LUDŹMI? 

Problem reakcji ha ha oburza mnie tym bardziej, że samej mnie to kiedyś dotknęło. Jako bodajże 11-letnia dziewczynka zmieniłam swoje zdjęcie profilowe na facebooku (tak, mam świadomość, iż można było mieć konto od lat 13, ale to nie jest poszczególny incydent, że młodsze osoby wtedy i teraz zakładały konta na tym medium społecznościowym). Mimo, że minęło ponad 7 lat, dalej doskonale pamiętam, jakie było moje ogromne rozczarowanie, gdy zobaczyłam 3 ha ha pod zdjęciem swojej twarzy. Zdjęcie zniknęło z mojej strony tak szybko, jak się pojawiło, ale nazwiska moich ,,kolegów”, których zdjęcie to rozbawiło do dziś mają swoje miejsce gdzieś w szufladce z tyłu głowy. Dokładnie 3 nazwiska. Pod postem pana Litewki – 11, a są posty, gdzie jest i 20 i 50 i nawet więcej. Nie chodzi mi o te wątki, które z założenia mają bawić, ale o tych opowiadających historię lub ukazujących zwykłych ludzi, którzy czują, rozumieją, po prostu są.

Tym tekstem świata nie zmienię, ale zachęcam Państwa do refleksji: czy naprawdę trzeba pokazać wszystkim wokół, że czyjaś tragedia nas bawi? Czy to jest taką trudnością, by pewne odczucia zachować dla siebie? Czy naprawdę śmierć, cierpienie i inne okropieństwa, od których niestety w tym świecie się nie uwolnimy, są takie śmieszne?

Dbajcie o siebie i swoich bliskich. Uczcie swoje dzieci empatii i człowieczeństwa, bo jak to napisał Gustaw Herling-Grudziński w ,,Innym świecie”: ,,człowiek może być ludzki tylko
w ludzkich warunkach”. Bez tej nauki takich zachowań będzie więcej, a musimy powstrzymać to, by nasz świat, który i tak znajduje się teraz w złym miejscu, nie zaczął spadać po równi pochyłej… a niewiele już brakuje…

źródło: https://www.facebook.com/llitewka

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial
Przewijanie do góry