kuchnia izraelska

KUCHNIA IZRAELSKA

KUCHNIA IZRAELSKA
Dożyliśmy bardzo ciekawych czasów. Oto powszechny antysemityzm polityczny stał się swojego rodzaju normą ponad podziałami. Krytyczne spojrzenie na poczynania Państwa Żydowskiego przestało być domeną skrajnej prawicy. Izrael traci swojego największego sojusznika w postaci lewicujących partii politycznych i światowego establishmentu. Powód jest oczywisty – Benijamin Netanjahu łamie prawa człowieka.

To, co chciałbym tutaj powiedzieć, nie będzie kolejnym wylewem złości, frustracji czy nienawiści. Niech będzie to wyraz mojej bezsilności, który łączy w sobie egzystencjalny bunt wobec zła i poczucie, że świat znowu podąża w kierunku potworności, jaką bez wątpienia jest zbiorowa odpowiedzialność ludności cywilnej podczas trwania wojny. Mój zarzut kieruję głównie do obywateli państwa, które głodzi dzieci, kobiety i starców.

Izrael to jedyny zakątek świata „cywilizowanego”, w którym można zrobić wielką polityczną karierę, odcinając ludzi od dostępu do wody, jedzenia, prądu i dachu nad głową. To wszystko w imię „bezpieczeństwa”. Faktycznie – dzięki tej strategii żaden Palestyńczyk nie wysadzi się w Tel Awiwie, bo nie da rady dojść do granicy bez omdlenia. Względy humanitarne uwzględniono w następujący sposób: raz w tygodniu pozwala się wwieźć kilka ciężarówek mąki i cukru. Zachodni dietetycy nazwą to „kontrolowanym deficytem kalorycznym”.

HAMAS, HAMAS, HAMAS…
Mówiąc wprost: Hamas jest zbrodniczą zgrają fundamentalistów-oszołomów, którą trzeba zwalczać. Wszyscy pamiętamy ataki Al-Kaidy z 11 września 2001 roku. To wtedy ówczesny Prezydent USA George Bush „wypowiedział wojnę światowemu terroryzmowi”. Amerykanie zabili Bin Ladena oraz zlikwidowali jego bandę, okupując przy tym Afganistan bez zbrodni przeciwko ludzkości i morderstw na nieprzychylnych im dziennikarzach.

Żeby było jasne — Hamas potrafi zamienić każde miasto w plan filmowy horroru klasy C. Ich arsenał jest może śmieszny dla armii państwowej, ale śmiertelnie poważny dla kobiet i dzieci, które giną od ich rakiet wystrzelonych z podwórka szkoły czy szpitala. To mistrzowie autopromocji: cywilne ofiary po swojej stronie pokazują światu jako reklamę z hasłem „patrzcie, jak nas mordują”, a cywilne ofiary po stronie izraelskiej traktują jak punkt programu „odwet obowiązkowy”. Gdyby wojnę mierzyć w moralnych punktach, Hamas skończyłby na tym samym dnie piekła, gdzie już siedzą wszyscy inni, co mordują w imię Boga.

Hamas uderza coraz rzadziej i widać, że znalazł się w militarnym impasie. To bardzo dobra wiadomość. Niestety, koszty są za wysokie… Rakiety z Gazy lecą bardzo rzadko i w większości przypadków nie dosięgają celów. Mimo wszystko Izrael odpowiada zawsze – i z rozmachem. To trochę tak, jakby ktoś uderzył cię z pięścią, a ty władowałbyś w niego serię pocisków karabinem maszynowym. Żydom brakuje zdroworozsądkowych proporcji w prowadzeniu wojny. O ile takowe w ogóle kiedyś istniały…

Wina za obecny stan rzeczy leży po obu stronach, lecz to Izrael jest przysłowiowym „intruzem”. Okupowane od dekad terytorium obcego państwa w naturalnym porządku tego świata prowadzi do powstania ekstremistycznych organizacji o charakterze nacjonalnym. Wie to chyba każdy. Przynajmniej tak mogłoby się wydawać. A świat? Świat oburza się cyklicznie, tak jak cykliczne są ostrzały skierowane na osiedla mieszkalne, szpitale i konwoje z pomocą humanitarną. Potem wraca do swoich spraw. No bo ile można? Ruiny, kurz, płaczące dziecko, martwy ojciec. Nuda…

Odpowiedzialność za ataki terrorystycznej narodowo-wyzwoleńczej organizacji spadła na ludność cywilną. W tym zakresie Premier Izraela nie odbiega znacząco od postawy XX-wiecznych dyktatorów, z którymi na pewno nie chce być kojarzony. Czy odpowie przed historią? A może przed żydowskim Bogiem Jahwe, który mówił: „Nie zabijaj”? Wątpię. Skrajny syjonizm w społeczeństwie, którym steruje Netanjahu, sprawi, że jeszcze za jego życia będą stawiać mu pomniki.

GŁÓD
Naród, który przez XX wiek „przeżył” przemysłowe zabijanie ludzi, wyciągnął z tego pewną lekcję. Otóż masowe mordowanie jest niezwykle kosztowne. Lepiej robić to powoli, tanio i pod okiem kamer CNN i BBC, żeby nikt niczego nie zarzucił.

Żydzi, którzy uciekali z gett, dziś z dumą prowadzą największe getto w historii świata – Strefę Gazy. Państwo Izrael odmówiło ludziom prawa do napicia się wody czy zjedzenia posiłku. Według UNICEF od jesieni 2023 roku zginęło 15 tysięcy dzieci, a 34 tysiące zostało ciężko rannych. Większość z nich nie poznała nigdy słowa „Hamas”. Gdy piszę te słowa, wstydzę się bycia człowiekiem. Zawodzimy jako ludzkość, kolejny raz… Czy tak ciężko to pojąć? Ale czy ty i ja jesteśmy w stanie coś zmienić? Tak! I to nie są puste słowa…

Gaza zamieniła się w eksperymentalne laboratorium żywienia. Oficjalnie to nie głodzenie, tylko walka z terroryzmem. Ministerstwo Obrony w Tel Awiwie mogłoby spokojnie dostarczać plany żywieniowe dla celebrytów. W końcu doskonale wie, ile kalorii potrzebuje człowiek, żeby nie umrzeć od razu.

A my reagujemy stanowczo i wyrażamy „głębokie zaniepokojenie”, chęć „uznania Palestyny jako państwa”. Oczywiście wystarczyłaby wspólna interwencja Prezydenta USA i państw Unii Europejskiej, połączona z embargo lub sankcjami, które nakładamy dzisiaj na Rosję. Niestety, odsetek elektoratu prosyjonistycznego jest w USA zbyt pokaźny. Zamiast konkretnej reakcji, wybraliśmy regularne dostawy do Izraela. W prowadzeniu wojny totalnej potrzebne są nowe technologie zbrojeniowe. Sami kupujemy tam amunicję, czołgi czy drony i napędzamy tym samym machinę bezsensownej śmierci.

TŁO HISTORYCZNE
Tak, Strefa Gazy jest historycznie związana z szeroko pojętym „Izraelem” – choć owo „związanie” wygląda raczej jak długotrwałe, sado-masochistyczne krępowanie rąk, niż harmonijny związek. Gaza pojawia się w Biblii jako jedno z pięciu miast Filistynów, odwiecznych rywali starożytnego kraju Dawidowego. Kraina na przestrzeni wieków przechodziła z rąk do rąk, lecz w pamięci narodowej i religijnej odgrywa istotne znaczenie dla Żydów i Arabów. Czy naprawdę nie da się tego pogodzić bez eksterminacji Bogu ducha winnych ludzi?

Po I wojnie światowej Gaza znalazła się w brytyjskim Mandacie Palestyny. Po wojnie o niepodległość Izraela z 1948 roku nieformalnie trafiła pod administrację Egiptu. Izrael rozpoczął swoją okupację w 1967 roku. To moment kulminacyjny, gdy osiedlanie Żydów, silna kontrola i represje polityczne wobec ludności autochtonicznej przybrały na sile. Od tego momentu Żydzi decydują głównie o tym, kto i co może wjechać do Gazy, a także kiedy i jak mocno można ją bombardować.

Izrael ochoczo przypomina światu, że „nigdy więcej” – konsekwentnie udowadnia, że faktycznie: „nigdy więcej” Żydom. Cała reszta może poczekać w kolejce do historii, o ile w ogóle się ostanie.

BIERNOŚĆ EUROPY
Europa patrzy na głodzenie Gazy tak, jak kelner patrzy na klienta, który umiera przy stoliku – z dyskretnym dystansem, żeby nie popsuć atmosfery w lokalu. W Brukseli piją latte i mówią, że „sytuacja jest skomplikowana”. Komplikacja polega na tym, że Izrael jest partnerem handlowym, a Palestyńczycy są partnerem do składania kondolencji.

Jeśli Europa chciałaby walczyć z izraelską „dietą cud” dla Gazy, mogłaby zrobić rzeczy proste: odciąć handel bronią, wstrzymać preferencje celne, zamrozić konta izraelskich polityków. Ale wtedy trzeba by wytrzeć usta z humusu i powiedzieć „nie” Waszyngtonowi. A na to nie ma odwagi – bo Ameryka trzyma Europę za gazociąg i za kieszeń.

Więc zamiast działać, Europa wysyła delegacje, które zwiedzają ruiny i robią selfie z gruzem w tle. Potem wracają do Strasburga i uchwalają rezolucję, którą można sobie wydrukować na papierze jadalnym i wysłać do Gazy jako pomoc humanitarną.

Europa jest jak kucharz, który patrzy, jak sąsiad zamyka dzieci w spiżarni, a sam pyta, czy może pożyczyć trochę soli. Jak długo jeszcze? Odpowiedź jest prosta. Mamy takich polityków, jakich sami wybieramy sobie przy urnach. Niekiedy są to urny pełne zwęglonych ciał dzieci, które urodziły się w niewłaściwym miejscu i o złym czasie…

BIBLIOGRAFIA:
United Nations Office for the Coordination of Humanitarian Affairs (OCHA)
Occupied Palestinian Territory: Humanitarian Impact of the Escalation in the Gaza Strip — raporty z 2023–2024.
https://www.ochaopt.org

UNICEF
Gaza crisis: Impact on children — dane o liczbie ofiar wśród dzieci i dostępie do pomocy humanitarnej.
https://www.unicef.org

Amnesty International
Israel/OPT: Unlawful attacks and collective punishment in Gaza — analiza praw człowieka i prawa międzynarodowego w kontekście działań Izraela.
https://www.amnesty.org

Human Rights Watch
Gaza: Israel’s Blockade Harms Civilians, Violates International Law — raport o skutkach blokady.
https://www.hrw.org

B’Tselem – The Israeli Information Center for Human Rights in the Occupied Territories
The Gaza Strip — zestawienie danych o blokadzie, ofiarach i infrastrukturze.
https://www.btselem.org

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial
Przewijanie do góry