niepokojĄcy pokÓj

NIEPOKOJĄCY POKÓJ

Nigdy nie byłem zwolennikiem pokoju za wszelką cenę. Dlaczego? To bardzo dobre pytanie. Myślę, że jako Polak wyssałem z mlekiem matki narodową cechę, która blokuje we mnie dążenie do ugody. Nasza wschodnia mentalność zasłania mi coś, co jest oczywiste dla przeciętnego Amerykanina, Francuza czy Anglika. Pieniądz rządzi światem, więc wszystko musi mieć swoją cenę. My patrzymy na tę kwestię przez pryzmat naszych własnych doświadczeń. Uważamy, że wolność nie ma ceny. Jesteśmy głupi lub cyniczni. Celowo użyłem spójnika „lub”, którego główną funkcją jest łączenie ze sobą wyrazów, umożliwiając wskazanie, że możliwe są oba warianty. Czuję jednak, że Herbertowskie „Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach” zakorzeniło się w nas zbyt mocno. Umiejętność racjonalnego oszacowania własnych i sprzymierzonych sił nigdy nie była naszą mocną stroną i ciąży nam jak łańcuch u nóg.

Polityka stanowi grę interesów, w której nie ma miejsca dla frajerów i naiwnych idealistów. Każdy wyrafinowany polityk od czasów Juliusza Cezara nie mógł pozwolić sobie na uniknięcie podejmowania ciężkich decyzji. Profesja ta wymaga oddzielenia moralnego i poczciwego spojrzenia na świat od chłodnego, machiavellicznego dążenia do celu. Warto wtajemniczyć niewtajemniczonych w ten enigmatyczny i przydługi termin. Machiavellizm, który wziął swoją nazwę od nazwiska swojego twórcy, to podejście do prowadzenia polityki, które zakłada, że cel zawsze uświęca środki. Tylko manipulacja i brak skrupułów zapewniają osiągnięcie własnych interesów. Na nieszczęście ludzkości w praktyce teoria ta jest niezawodna.

Gdy słyszę o „zamrażaniu” przez Prezydenta USA Donalda Trumpa konfliktu na Ukrainie, mimo całej mojej wiedzy o świecie polityki, momentalnie podnosi mi się ciśnienie. Nie jestem w stanie jednoznacznie określić słuszności podejmowanych w Waszyngtonie decyzji, gdyż wnioski przyjdą, jak to zwykle bywa, wraz z upływem czasu. Moja frustracja może wynikać z nienawiści wobec Rosji oraz prymitywnego honoru, który nie pozwala nam na tak daleko idące ustępstwa wobec gwałciciela kobiet, mordercy dzieci, agresora i zakały ludzkości. Zdaję sobie sprawę, że emocjonalne podejście do niczego nie prowadzi. W końcu nie mam wpływu na kształt przyszłego pokoju za naszą wschodnią granicą.

Ten tekst jest sprzeciwem wobec niesprawiedliwości świata. Pokój dla Ukrainy jest niezbędny. Nie polemizuję z tym faktem. Prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym, jak kończy. Liczę, że pomarańczowy ludek z Białego Domu, który aspiruje do Pokojowej Nagrody Nobla, ma to z tyłu głowy. Dzisiaj śmiało można stwierdzić, że Putinowi po raz kolejny się udało. Osiągnął swoje minimum. Podzielił nas i zastraszył, rozszerzył swoje wpływy i zrobił krok na Zachód. Czuję się upokorzony i bezsilny. Nikt nie lubi tego uczucia, które powoduje charakterystyczny uścisk w gardle. Przypomina mi się szkolna ławka i pusty zeszyt, w którym miało znaleźć się odrobione zadanie domowe. Zeszyt jest pusty, gdyż zadanie nie zostało odrobione w wyniku dziecinnego lenistwa i krótkowzroczności. W ten sposób pozbyliśmy się połowy naszych czołgów, nowoczesnych samolotów i kilku ton amunicji, które zostały rzucone na pożarcie przez lwa. Jak się okazało, zupełnie bez sensu. Już za niedługo piękne sceny, uściski, pokojowe konferencje, wspólne fotki z Putinem na Kremlu i złudne poczucie względnego spokoju.

Historia powinna nas czegoś nauczyć. W 1945 roku w Jałcie również rozmawiano o pokoju. Wtedy także podjęto decyzję ponad głowami narodów Europy Środkowo-Wschodniej. Polska miała być jednym z beneficjentów zakończenia II wojny światowej, ale ostatecznie padła ofiarą pragmatyzmu i interesów wielkich mocarstw. Czy dzisiaj sytuacja się powtarza? Czy Zachód po raz kolejny skłonny jest poświęcić wschodnich sojuszników w imię własnego bezpieczeństwa i ekonomicznych korzyści? Historia lubi się powtarzać, a jej tragiczne schematy powracają jak refren w pieśni narodów, które nie mają prawa głosu.

Czy Ameryka znowu stanie się wielka? Jeśli chodzi o przyrost ego jej Prezydenta – na pewno. Usiądźmy wygodnie i podziwiajmy mistrzów kurtuazji oraz dyplomacji w akcji. Nagrodzimy ich gromkimi brawami, gdy zaprezentują akt naszej sprzedaży po zaniżonej cenie. Pozostało nam tylko zrobienie dobrej miny do złej gry. Ale zawsze jest druga strona medalu!

Wszystkie myśli, które wylałem z siebie powyżej, są moim subiektywnym uczuciem. Patrzę na sprawę z perspektywy zagorzałego sojusznika Ukrainy. Nie oszukujmy się. Zachód ma dosyć tej wojny. Perspektywa taniego gazu i ropy naftowej z Rosji oraz jej gigantyczny rynek zbytu są zbyt kuszące. Europa jest uzależniona od Rosji. Według mnie to najbardziej masowy przykład syndromu sztokholmskiego. Cały Zachód cieszy się, że Donald Trump bierze całą polityczną odpowiedzialność na siebie. Już niedługo wszystko wróci na właściwe tory. Odbudowa Ukrainy to kolejna możliwość zarobku. Same plusy! Mam nadzieję, że francuscy i angielscy kamieniarze zarobią dobrze przy tworzeniu pomników nagrobnych ukraińskich żołnierzy, a brytyjskie koncerny farmaceutyczne na sprzedaży antydepresantów dla zgruchotanego i zgniecionego wojną społeczeństwa ukraińskiego. Jak piękne i wzniosłe są ideały cywilizacji oświeconego Zachodu. The Show Must Go On!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial
Przewijanie do góry