polski kwadrat

POLSKI KWADRAT

SZAŁAS, KTÓRY CHCE BYĆ APARTAMENTEM

Młodzież polska, ta od TikToka i PowerPointa na studiach, wciąż marzy. O mieszkaniu. O kawalerce. O pokoju z oknem. A nawet bez. Byleby z dala od mamy, co każe wynosić śmieci i pyta non stop – kiedy ślub? Ich marzenia mają dzisiaj wartość inflacyjnego złotego – niby wyskoką, a realnie śmieciową.

Podczas gdy młody Polak śni o balkoniku i lodówce „na swoim”, rynek nieruchomości” śmieje mu się w twarz. Cynicznie. Z zimną kalkulacją dewelopera i durną gębą rzecznika rządu, który właśnie ogłasza „największy program mieszkaniowy od czasów Gierka”, po czym wraca do apartamentu o powierzchni średniego przedszkola.

W Polsce, by zdobyć własny kąt, nie wystarczy ciężka praca. Trzeba mieć kontakty w banku, poparcie papieża i błogosławieństwo Stwórcy. Kredyt dostaje się na 40 lat, czyli na dwa razy dłużej, niż wynosi w Polsce średni okres trwania małżeństwa… Alternatywą jest wynajem. Czynsz: równowartość dwóch nerek i jednego płuca. W zestawie: grzyb na ścianie i właściciel, który wpada na niezapowiedzianą „kontrolę czystości”.

A miało być tak pięknie.. „Mieszkanie Plus”, „Kredyt 0%”, „Dom w zasięgu ręki”. Faktycznie, ręki – ale nie naszej, zdrowej, młodej i pełnej życia. Tej która kupiła 20 lat temu za bezcen i zamierza do końca życia doić pięknych dwudziestoletnich, którzy uważają, że „czas się ustatkować”. Państwo daje radę? Owszem – przede wszystkim w sferze legend miejskich.

Gdyby państwowe mieszkania rosły tak szybko jak czynsze za wynajem, Polska byłaby drugą Japonią. Niestety, jesteśmy drugą Bułgarią. Moja babcia twierdzi, że kiedyś mawiano: „każdemu według potrzeb” – dziś raczej: „każdemu według zdolności kredytowej lub dziedziczenia”. Klasizm w czystej formie. Ale co z tego?

„Eksperci” mówią, że młodzi są leniwi, że nie ogarniają życia i wolą mieszkać wraz z rodzicielami. Ci sami eksperci dostali za komuny mieszkanie za ładny uśmiech lub kupili je za równowartość kilku miesięcznych pensji w latach 1990–2010. Potem zaczęły się schody.

JAK TO SIĘ ZACZĘŁO?

Ceny mieszkań w Polsce zaczęły piąć się w górę na szeroką skalę po 2008 roku, a trend przyspieszył od 2013, szczególnie w większych miastach. Tęgie głowy ze stolicy wydedukowały, że istnieje kilka głównych przyczyn obecnego stanu rzeczy.

Od 2013 roku, po kryzysie finansowym ‘08, gospodarka Polski zaczęła się odbudowywać, a rynek nieruchomości zyskał. Wzrost zamożności mieszkańców naszego kraju, szczególnie w takich ośrodkach miejskich jak Warszawa, Kraków, Gdańsk czy Katowice, które wcześniej wynajmowały mieszkania, spowodował wzmożone działania na rzecz poszukiwania własnego gniazda.

Rada Polityki Pieniężnej, pod przewodnictwem Prezesa NBP, obniżyła stopy procentowe. Niskie stopy sprawiły, że kredyty hipoteczne stały się tanie jak barszcz, co ułatwiło nam zakup mieszkań. Niektórzy kupowali je hurtowo, jak piwa w Biedronce lub Lidlu. Klasyczne polskie 12+12. Nagły napływ kapitału do rynku nieruchomości spowodował lawinę, której nie jesteśmy już w stanie zatrzymać.

Polska stała się atrakcyjnym miejscem na inwestycje dla zagranicznych funduszy i deweloperów. Większość inwestycji dotyczyła budowy mieszkań pod wynajem. Przyczyniło się to do wielkich wzrostów cen, gdyż skupiało pojedyncze mieszkania w rękach „magnatów nieruchomości”, którzy posiadają ich kilkanaście bądź więcej, nie chcą ich sprzedawać, tylko je wynajmować. Trzymają je w skarpecie, przez co ich ceny wywindowały w górę. Środowisko deweloperów i najemców nigdy nie nachapie się do syta, więc jesteśmy skazani na mieszkanie z rodzicami.

DZIAŁANIA RZĄDÓW

Zacznijmy od początku: politycy Platformy i PiS-u mieli wystarczającą ilość czasu, by móc się wykazać i naprawić dramatyczną sytuację na rynku mieszkaniowym. Tak jak wcześniej wspomniałem, rząd wdrażał programy takie jak „Mieszkanie dla młodych”, dopłaty do kredytów i Mieszkanie Plus. Mówię oczywiście o partii Jarosława Kaczyńskiego, która obiecała i próbowała wprowadzić powyższe postulaty z mizernym skutkiem.

Donald Tusk proponuje tylko „Kredyt 0%”, czyli zadłużanie młodych ludzi. Fajna sprawa. Twórzmy nowe dyscypliny olimpijskie. Dzisiaj kupno mieszkania przed czterdziestką to sukces na miarę medalu na igrzyskach. Tyle, że medal można zdobyć raz na cztery lata, a mieszkanie spłaca się przez 4 dekady.
Kredyt 0% jest jak darmowa pizza – gdy ją dostajesz, okazuje się, że musisz zapłacić za sos, który nie jest w promocji i kosztuje więcej niż 2 pizze razem wzięte. Tak odwraca się kota ogonem po polsku!

Przez kilka miesięcy, gdy działał rządowy program dopłat do kredytów, jedynym efektem stał się jeszcze większy wzrost cen na rynku nieruchomości. W 2024 wyniosły średnio 11% więcej niż w roku ubiegłym. Po prostu cwani deweloperzy „poczuli krew” i podnieśli ceny.

Tak więc śmiem twierdzić, że gotówka z budżetu państwa nie rozwiąże sprawy. W ogóle polscy politycy mają brzydki zwyczaj pompowania kasy w problem z nadzieją, że sam się rozwiąże. Nie myją się przez tydzień i psikają się dezodorantem. Nie śpią całą noc i przed pracą piją energetyka. Podobne „rozwiązania” praktykowane są w odniesieniu do służby zdrowia czy działań związanych z powodzią i niżem demograficznym.

Politycy obiecali również 100 tysięcy tanich mieszkań. Oddali 15 tysięcy, z czego nie wszystkie nadają się do zamieszkania ze względu na ich jakość i stan wykonania. Rząd odtrąbił sukces i sprawa ucichła. Może faktycznie powinni dać już sobie spokój?

PROPOZYCJE ZMIAN

Jeżeli Polska miałaby stać się cywilizowanym krajem europejskim, to pora skończyć z traktowaniem mieszkań jako kawałka mięsa na targu. Państwo nie może być bezbronne wobec spekulacji i budowania monopolu w tak ważnej dla obywateli dziedzinie. Po co dokładać się do akcji deweloperów, wprowadzając kredyty 0%?

Wiedeń, zrobił coś, czego w Polsce nie potrafią zrobić ani Platformersi ani PiSowcy. 100 lat temu, tfu, socjaliści, wzięli sprawę w swoje ręce i klepnęli podatek na budownictwo socjalne – nie na „media narodowe” i pociotki w spółce skarbu państwa. Ogłosili konkurs, wyłonili wykonawców i stolica Austrii nie boryka się już z patodeweloperką. Naprawdę się da!

Trzeba powiedzieć jasno, że nie możemy ich dłużej sponsorować – żadnych ulg podatkowych czy pozwoleń do zabudowy terenów zielonych. Zacznijmy budować tak, jak trzeba, a nie tak, jak się opłaca.
Kredyty hipoteczne? Są upokarzające. Kiedyś dało się żyć bez tego „wynalazku”. Mieszkanie nie jest diamentem, złotem, bitcoinem lub innym towarem, który może przynosić zysk. To po prostu prawo każdego człowieka. Każda marża powyżej 10–15% jego wartości to zwykła kradzież, która powinna zostać ukrócona.

My, młodzi, bijemy się dzisiaj na gołe pięści z deweloperami, a posłowie patrzą, jak wybite zęby tarzają się po podłodze i nam przyklaskują – nie podejmując przy tym żadnych REALNYCH działań.
Wystarczyłoby klepnąć kilka ustaw, wzmożyć kontrole skarbowe w branży, odciąć się od politycznego lobby deweloperskiego i zakasać rękawy. Kolejny minister lub ministra od spraw mieszkaniowych z całą rzeszą urzędasów nie rozwiąże tego palącego nas, młodych, problemu.

Myślą, że kupią nas śmiesznymi filmami na TikToku, poklepią po plecach, powiedzą, że nasz głos się liczy i odfajkują swoją robotę. Oby się mylili. Jeżeli się ze mną nie zgadzasz, to zapraszam cię na kurs budowy szałasu. Przydatna umiejętność dla każdego studenta, którego nie stać na zakup własnego mieszkania.

Mati Grabowski

Bibliografia

1. GUS (Główny Urząd Statystyczny). Budownictwo mieszkaniowe w 2023 roku. Warszawa: GUS, 2024.
https://stat.gov.pl
2. NBP (Narodowy Bank Polski). Raport o sytuacji na rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych w Polsce – 2023. Warszawa: NBP, 2024.
https://www.nbp.pl
3. Bankier.pl. Ceny mieszkań w Polsce – raporty kwartalne 2023/2024.
https://www.bankier.pl
4. Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Program Mieszkanie Plus – podsumowanie realizacji. Warszawa: MRiT, 2023.
https://www.gov.pl/web/rozwoj-technologia
5. Business Insider Polska. „Ceny mieszkań rosną mimo programu ‘Bezpieczny Kredyt 2%’.” 2024.
https://businessinsider.com.pl
6. TVN24.pl. „Rząd obiecał 100 tys. tanich mieszkań. Ile zbudowano naprawdę?” 2023.
https://tvn24.pl
7. RynekPierwotny.pl. Analiza trendów cenowych na rynku nieruchomości 2008–2024.
https://rynekpierwotny.pl
8. TOK FM. „Dlaczego młodzi nie kupują mieszkań? O klasizmie, kredytach i frustracji pokolenia Z.” Podcast i artykuł, 2024.
https://www.tokfm.pl

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial
Przewijanie do góry