Skąd tytuł?
„Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem”
Kultowe wręcz słowa wypowiedziane według Biblii przez Jezusa z Nazaretu do tłumu, który chciał ukamienować kobietę przyłapaną na cudzołóstwie. Gdy Jezus przedstawił swoje zdanie, oskarżyciele zaczęli odchodzić jeden po drugim. Stanowią cywilizacyjne przesłanie o hipokryzji i miłosierdziu. Pokazują czym jest humanizm.
Mateusz Grabowski
MORALNOŚĆ A KARA ŚMIERCI
Scrollując ostatnio Facebooka, natknąłem się na post informujący o ujęciu mordercy dziecka przez policję. Sprawa mrozi krew w żyłach. W komentarzach – typowo. Cytuję: „Zabić gnoja”, „Na stryczek!”, „Do takich powinno się strzelać”. Żądza brutalnego odwetu za potworną zbrodnię, jest uzasadniana przez pryzmat naszych prymitywnych instynktów. Nic nie usprawiedliwi zabójstwa dokonanego na tak niewinnej istocie, jednak czy proporcjonalnie okrutny odwet przywróciłby jej życie? Postawiłem przed sobą ciężkie zadanie. Ten tekst będzie o karze śmierci oraz filozofii stosowania i wykonywania prawa. Jest on reakcją na wzrost poparcia społecznego dla przywrócenia w Polsce wyroku fizycznej eliminacji za najpotworniejsze zbrodnie.
W gruncie rzeczy nic tak bardzo nie dzieli Polaków jak aborcja, Kościół i kara śmierci. Ta swoista trójca narodowej niezgody, jest przedmiotem wielu analiz, tekstów, publikacji naukowych oraz debat. Odnoszę wrażenie, że temat kary śmierci jest bardzo mocno wykorzystywany przez populistów (głównie z prawej strony sceny politycznej). Staram się poruszać tematy najmniej rozwałkowane. Oto jeden z nich. Polska Konstytucja w artykule numer 38 gwarantuje każdemu człowiekowi prawo do życia. Ciężko czasem nazwać mordercę dziecka człowiekiem, lecz z biologicznego i prawnego punktu widzenia fakt ten jest niezaprzeczalny. Nasza cywilizacja oparta jest, oprócz Biblii, która przestaje być silnym argumentem, na filozofii antycznej. Mówi ona ustami Arystotelesa, że życie ludzkie jest wartością fundamentalną i niezbywalnym prawem każdej osoby. Patrząc na życie ludzkie, musimy łączyć czyny oraz ich konsekwencje z poszanowaniem prawa do życia i godności za wszelką cenę.
Immanuel Kant w „Metafizyce moralności” sugeruje, że przebaczenie nigdy nie zastępuje sprawiedliwości. Powinno ono być aktem moralnym, ale nie może unieważniać konsekwencji czynów. Chciałbym to podkreślić. Sposobów na wymierzenie sprawiedliwości jest wiele, lecz o tym później. Czy równość zawsze oznacza sprawiedliwość? Często zadaję sobie to pytanie i uznaję je za jedno z tych, które pomaga nam w postrzeganiu świata przy użyciu świadomych i racjonalnych rozważań. Co odróżnia człowieka od zwierzęcia? Jego rozum i zdolność analizy rzeczywistości pod kątem wielu aspektów, norm oraz uczuć.
KARA ŚMIERCI LEKIEM NA CAŁE ZŁO?
Kara śmierci fascynuje mnie od dawna. Jestem jej największym przeciwnikiem. Po prostu uważam, że nie ma ona najmniejszego sensu. Gdy o tym myślę, przypominam sobie postać Tomasza Komendy, który po 18 latach został uznany za niewinnego. Gdyby w Polsce obowiązywała kara śmierci – zostałby powieszony… To główny mankament zabijania w imieniu prawa. Każda kara powinna być odwracalna. Mechanizm dochodzenia własnej niewinności nie powinien zostać zamknięty wraz z procesem sądowym. Jeżeli jesteś zwolennikiem kary śmierci, zapewne myślisz sobie teraz – „A co jeżeli wina jest niezaprzeczalna?”. W porządku. Idźmy dalej.
Obejrzałem kiedyś kapitalny film dokumentalny Wernera Herzoga, który zbadał historię morderstwa trzech osób w Teksasie (USA) za które skazano na śmierć Michaela Perrego. Niemiecki reżyser nie narzuca odbiorcy własnego zdania. Przeprowadza wywiad ze skazanym na śmierć na kilka godzin przed wykonaniem egzekucji. Co znajduje się w głowie mordercy? Film pokazuje czym tak naprawdę są potworne zbrodnie i kto je popełnia. Zazwyczaj są to młodzi, chorzy psychicznie lub pochodzący z dysfunkcyjnych domów mężczyźni, którzy mają problemy z własną seksualnością, stosunkami społecznymi i relacjami z prawem. Nie jest to nadzwyczajne odkrycie.
Badając sylwetki seryjnych morderców, gwałcicieli czy pedofilów w 99% natkniemy się na kłody, które ciskane były pod nogi młodych i zagubionych ludzi. Potwornym zbrodniom zazwyczaj towarzyszą narkotyki i powszechnie dostępny alkohol. Czy kara śmierci rozwiąże problem morderstw spowodowanych dysfunkcjami i patologiami społecznymi? Jak działa w praktyce edukacja profilaktyczna mająca na celu zwalczanie plagę alkoholizmu w Naszym kraju? Szacuje się, że od 40 do 60% zabójstw w Polsce dokonanych jest po spożyciu napojów wysokoprocentowych. Nie mówię już o morderstwach popełnionych przez pijanych kierowców. Problem tkwi więc gdzie indziej. Leży na sklepowych półkach i przy ladach. Jest dostępny od ręki. W Naszym kraju nie ma dobrego spotkania z rodziną, imprezy czy wieczornego wypadu ze znajomymi bez alkoholu. Taka jest nasza mentalność.
SUROWOŚĆ A NIEUCHRONNOŚĆ – JAKIE SĄ KOSZTY?
Najsłynniejszy w Polsce filozof prawa Prof. Marcin Matczak w wywiadach i publikacjach podkreśla, że kluczową dla zapobiegania przestępstw jest nieuchronność wykonania kary. Potwierdzają to liczne badania prowadzone przez psychologów i socjologów. Przykładowo, metaanaliza 30 badań przeprowadzonych w latach 2000–2020 wykazała, że surowość kary ma znacznie mniejszy wpływ na obniżenie przestępczości niż jej nieuchronność (Nagin, 2013). Ponadto, badania Johna Donohue i Justina Wolfersa wskazują, że kara śmierci nie ma znaczenia odstraszającego wobec przestępców.
Zgodność ekspertów w tej sprawie, zbija argument zwolenników kary śmierci, mówiących o jej odstraszających właściwościach. Prawo, by być skuteczne, nie musi być drakońskie. Podoba mi się zwrot „drakońskie prawo”. Nawiązuje do zbioru surowych, bezwzględnych i bezdusznych przepisów, charakteryzujących się nadmierną surowością kar. Termin wywodzi się od kodeksów ustanowionych w starożytnej Grecji przez archonta Drakona. Drakońskie prawo okazało się nieskuteczne. Dlaczego? Ponieważ jego skrajność i okrutność prowadziła do społecznego poczucia niesprawiedliwości. Już wtedy ludzkość rozumiała, że surowość kary nijak ma się do respektowania przez obywateli prawa. Chcąc zwiększyć bezpieczeństwo inwestujemy w policjantów, nie w katów. To jedyna słuszna i rozsądna opcja.
Zwolennicy kary śmierci podnoszą również argument ekonomiczny. Śpieszę z wyjaśnieniem. Posłużę się danymi ze Stanów Zjednoczonych, gdzie w niektórych, głównie konserwatywnych stanach, w których aborcja jest nielegalna a życie ludzkie jest świętością, kara śmierci jest wykonywana. Procesy sądowe związane z karą eliminacyjną są bardzo kosztowne. Zazwyczaj wymagają one wielu apelacji, długotrwałych rozpraw, ekspertyz i analiz najwybitniejszych specjalistów z dziedziny kryminologii oraz prawa. Skazani na karę śmierci nie przebywają w standardowych warunkach więziennych, tylko w tak zwanych „Death Row” – celach śmierci. Średnio spędzają w nich około 15 lat oczekując wykonania wyroku. Przebywanie w takich warunkach, gdzie wymagane są specjalne środki bezpieczeństwa, kosztuje o wiele więcej, niż tradycyjna izolacja w więzieniu. Doliczmy do tego koszt związany z aplikacją skazańcowi zastrzyku z trucizną. W rezultacie, łączny średni koszt całego procesu, od przygotowania, przez wyrok, utrzymanie w więzieniu i apelacje, aż po wykonanie egzekucji, wynosi 1,12 miliona dolarów więcej niż w przypadku innych kar.
Średnia długość życia w więzieniu osób skazanych na dożywocie to 40-50 lat. Procesy sądowe w sprawach w których maksymalnym wymiarem kary jest dożywocie, generują o wiele niższe koszty i zostawiają otwartą furtkę do potencjalnego ubiegania się o przedterminowe zwolnienie. Takie rozwiązanie pochłania mniej pieniędzy, co kara śmierci i jest po prostu humanitarne. Weźmy również pod uwagę inwestycję w resocjalizację i pracę wykonywaną przez więźniów, która może przynieść nie tylko ekonomiczne zyski, lecz również podnieś kwalifikacje i pomóc skazanemu stanąć na moralne nogi.
Kraje skandynawskie, w których poziom przestępczości jest najniższy na świecie, posiadają również najłagodniejszy system kar. To fascynujące. W Norwegii, najdłuższym możliwym terminem odsiadki jest kara 21 lat pozbawienia wolności. Władze stosują tam system „rehabilitacji” więźniów oraz integrują ich na nowo ze społeczeństwem. System ten jest o tyle efektywny, że zjawisko przestępczości zorganizowanej praktycznie nie istnieje. Przypominam, że w Norwegii mieszka wielu imigrantów (również z Polski). Fenomen skandynawski powinien inspirować polskich prawodawców i zachęcać ich do budowania nowoczesnego i lepiej funkcjonującego wymiaru sprawiedliwości, który ostatnimi czasy po prostu nie działa.
Cieszę się, że w Polsce nie funkcjonuje kara śmierci. Mentalność „Oko za oko, ząb za ząb” wciąż jest silna w naszym społeczeństwie. Musimy robić wszystko, by odwrócić ten niepokojący trend. Na drodze racjonalnych i dobrze dobranych argumentów, możemy zmieniać świat na lepsze.
Bibliografia:
Donohue, J. J., & Wolfers, J. (2006). The Death Penalty: No Evidence for Deterrence. Journal of Economic Perspectives.
Kant, I. (1991). Metafizyka moralności. Wydawnictwo Naukowe PWN.
Matczak, M. (2021). Jak robić rzeczy z prawem. Wydawnictwo C.H. Beck.
Nagin, D. S. (2013). Deterrence in the Twenty-First Century. Crime and Justice, 42(1), 199–263.





