Jak powszechnie wiadomo, Izrael to jedyne państwo tego świata, które może zbombardować inne i nazwać to „atakiem prewencyjnym”. Owszem, program nuklearny Iranu wzbudza niepokój – co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Lecz jakie konsekwencje przyniesie dalsza, coraz brutalniejsza eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie? Otóż bajki o „Świętej Wojnie” kupowane są na Zachodzie przez idiotów, którzy niestety stanowią większość… Dla reszty świata? Jak kto woli – zależy, czy akurat handlujesz ropą, rakietami, świętym oburzeniem lub pokaźną grupą elektoratu żydowskiego w twoim kraju.
Izrael wjechał w Iran jak nabuzowany bokser-emeryt w amatora podczas pato-gali MMA – szybko, brutalnie i bez zadawania zbędnych pytań. Operacja „Wstający Lew” była najbardziej odważną akcją izraelskich sił zbrojnych od dekad. Kryptonim ataku, czyli coś pomiędzy biblijnym Samsonem a miejskim gangiem z Warszawy, wzbudza niesmak, przypominając o sile radykalnego syjonistycznego nacjonalizmu, który króluje obecnie w Tel Awiwie i okolicach. W praktyce: kilka precyzyjnych uderzeń rakietami i dronami w naukowców, generałów, elektrownie i bazy. W świecie islamu przyjęto atak jako niehonorowego liścia w twarz. Obawiam się, że Iran prędko poprawi turban i staniemy się świadkami krwawej jatki.
Teheran obiecał piekło, ogień i pomstę proroka, ale jak na razie odpowiedział „tylko” atakiem dronów. Sytuacja z godziny na godzinę staje się coraz bardziej napięta. Donald Trump mówi: „Jeszcze nie jest za późno, by Iran zawarł układ. Zatrzymajcie to szaleństwo. Już przegraliście – teraz ratujcie się, zanim będzie dużo gorzej”, wbijając przy tym ostrą szpilkę w irańskie władze. Abstrahując od reszty treści zawartej w komentarzu przywódcy USA, warto pochylić się nad jednym zdaniem: „Zatrzymajcie to szaleństwo” – w pełni popieram. Tylko kto odpowiada za obecny stan rzeczy? Chyba nie banda religijnych dewotów, która najchętniej klęczałaby na dywanie całymi dniami i ograniczałaby prawa kobiet. Panie Prezydencie, problem tkwi głębiej.
Sukcesywne podsycanie poczucia zagrożenia Iranu, Libanu, Jordanii i Palestyny przez Izrael przynosi krwawe żniwa. Polityka militarnej ekspansji i deptania praw mniejszości etnicznych na terenach bezprawnie okupowanych przez Państwo Żydowskie to tylko wierzchołek góry lodowej. Islam nienawidzi Izraela za rzeź Gazy i zaczyna ostrzyć noże. Konflikt na Bliskim Wschodzie powinien być sygnałem dla wszystkich, którzy chcą na świecie trwałego pokoju. Oto w XXI wieku dalej liczy się tylko argument siły i wojny totalnej. Trzeba pogodzić się z tym przykrym, jakże ujmującym i brutalnym faktem.
Tymczasem Zachód udaje, że jest zszokowany. Unia Europejska wyraża „głębokie zaniepokojenie”, ONZ „pilnie obraduje”, a Trump tweetuje – czyli wszystko pozostanie bez zmian. Podczas gdy wschodzące kolosy na glinianych nogach z Dalekiego Wschodu zaczynają zabawę z produkcją bomby atomowej, cała reszta bawi się w słowa. A teraz zdradźmy sobie pewną tajemnicę. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (IAEA) alarmuje, że lada chwila Iran znajdzie się w posiadaniu najbardziej śmiercionośnej broni w historii ludzkości. Moim zdaniem atak Izraela odwlecze ten fakt o maksymalnie kilka miesięcy.
Sytuacja pokazuje również, jak prowadzona będzie „nowoczesna wojna”. Orwell jak zwykle wszystko przewidział. Zdalnie sterowane drony, rakiety i konflikt, który trwa bez końca. Sensem sporu na Bliskim Wschodzie jest jego nieustanna eskalacja i kontynuacja. Cały spektakl odgrywa się w świetle kamer, Twittera i precyzyjnych nagrań satelitarnych. Wojna prowadzona jest przy pomocy geopolitycznego marketingu i propagandy polaryzacyjnej. Izrael wykorzystuje zmęczone wojnami społeczeństwo, by odwlec w czasie aresztowanie swojego premiera, który poszukiwany jest w związku z popełnieniem zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości.
Netanjahu mówi: musimy to zrobić, bo inaczej będzie za późno. Iran odpowiada: to wy jesteście agresorami. A my – Europa, Polska, opinia publiczna – robimy to, co wychodzi nam najlepiej: stoimy obok, drapiemy się po głowie i liczymy na to, że ropa naftowa nie podrożeje zbyt mocno. W tle dzieci i kobiety palące się żywcem w gruzach, bombardowania, alarmy, strzały i tysiące martwych, niewinnych ludzi.
Kto ma rację? Nie wiem. Jeżeli dwóch szaleńców rzuca się nożami w piaskownicy atomowej, racje odchodzą na dalszy plan. A reszta jest milczeniem. Głuchą melodią odartych z godności i sterroryzowanych społeczeństw. Drogi świecie, zacytuję Lennona: „Give peace a chance”!
Bibliografia:
1. International Atomic Energy Agency (IAEA). (2024). IAEA Report on Iran’s Nuclear Programme. Retrieved from: https://www.iaea.org/
2. BBC News. (2024). Iran nuclear programme: Timeline and latest developments. Retrieved from: https://www.bbc.com/news/world-middle-east-11709428
3. United Nations Security Council. (2024). Briefing on Middle East Tensions. Retrieved from: https://www.un.org/securitycouncil/
4. Haaretz. (2024). Operation Rising Lion: Israel’s Strategic Strike Against Iran’s Nuclear Infrastructure. Retrieved from: https://www.haaretz.com/
5. Al Jazeera. (2024). Iran vows retaliation after Israeli airstrikes kill top officials. Retrieved from: https://www.aljazeera.com/





