M.G: Chciałbym zapytać Panią ministrę o nowy przedmiot – „edukacja zdrowotna”, który po prawej
stronie sceny politycznej budzi wielkie kontrowersje. Czy jest się czego bać?
KATARZYNA LUBNAUER: Jeżeli ktoś przeczyta dokładnie podstawę programową z edukacji
zdrowotnej to zauważy ,że mowa jest tylko o tym, jak zadbać o bezpieczeństwo dzieci i młodzieży. Jeżeli ktoś mówi o deprawacji, to właśnie edukacja zdrowotna ma chronić przed deprawacją, przed złym
skutkiem uzależnienia od internetu, groomingu, sextingu i wszystkich innych zagrożeń, które są w
internecie i zabezpieczyć dziecko przed tym, żeby nie podlegało na przykład seksualizacji. Nie ma
lepszego zabezpieczenia, niż edukacja zdrowotna – w tym seksualna.
M.G: Czyli to będzie narzędzie rządu do walki z patologiami wśród młodzieży?
KATARZYNA LUBNAUER: Dokładnie tak. Pamiętajmy o jednej rzeczy – bardzo ważnej.Dzisiaj młodzi ludzie spotykają zagrożenia,na których nie znali się również nasi rodzice. To głównie dzieci oglądają
patostreaming na tikktoku, a rodzice bardzo często nie wiedzą nawet o tym, że takie coś istnieje.
M.G: Dziękuję za rozmowę.
KATARZYNA LUBNAUER: Ja również.




