wolność to nie próżnia

Wolność to nie próżnia

Trudno o jednoznaczną i powszechnie akceptowaną definicję pojęć powstających w wyniku ludzkiej abstrakcji. Nasza świadomość własnego istnienia oraz otaczającej nas rzeczywistości sprawia, że mimowolnie ją interpretujemy – tak zostaliśmy ukształtowani. Świat może wydawać się różny – bardziej lub mniej zgodny z naszymi oczekiwaniami – jednak jego postrzeganie zawsze zależy od indywidualnej perspektywy. Taka refleksja może prowadzić do sceptycyzmu, przypominającego poglądy Pyrrona z Elidy: skoro każdy postrzega rzeczywistość na swój sposób, to może działać wedle własnej woli. Choć twierdzenie to zawiera pewną prawdę, nie oddaje w pełni istoty wolności. Przeciwnicy liberalnego modelu społeczeństwa często stawiają tę wolność w centrum swoich zarzutów, obwiniając ją o prowadzenie do degeneracji, upadku wartości i moralnego rozkładu. W rzeczywistości jednak wolność to coś więcej niż arbitralne postrzeganie czy działanie – to możliwość dokonywania świadomych wyborów.

Wolność jest nam dana od urodzenia – niezależnie od tego, czy tego chcemy, czy nie. Jako istoty świadome każdą decyzję podejmujemy samodzielnie, nawet jeśli wydaje się ona wymuszona. W istocie przymus nie istnieje; to, co postrzegamy jako przymus, jest w rzeczywistości podświadomą analizą, opartą na naszym doświadczeniu, poglądach i osobistych standardach komfortu. Możemy zaakceptować wynik tej analizy, ale równie dobrze możemy się jej sprzeciwić i ponieść konsekwencje, takie jak kara w przypadku złamania nakazu. Właśnie w słowie „możemy” kryje się istota wolności.

Od chwili, gdy zaczynamy rozumieć otaczający nas świat, jesteśmy zdolni do podejmowania decyzji, których nikt nie jest w stanie nam odebrać. W tym sensie wolność jest nam przyrodzona. Nawet samo rozważanie tej tematyki lub czytanie tego tekstu jest efektem naszej woli. To, czy decyzja była wynikiem zewnętrznego nacisku, nie zmienia faktu, że dokonujemy wyboru: zgadzamy się z nakazem lub nie. Wolność polega na zdolności do wyboru – możemy podążyć jedną lub drugą drogą.

Jest w tym również przestrzeń na wybór kierunku naszego życia. Możemy wybrać drogę degeneracji, hedonistycznej uciechy ciała, ale nie jest to kwintesencją wolności. Prawdziwa wolność to świadomy wybór między przyjemnością a pracą, między natychmiastową gratyfikacją a długofalowymi rezultatami. To zdolność myślenia i podejmowania decyzji, które nadają kierunek naszemu życiu, niezależnie od okoliczności.

Nie każdy człowiek myśli w pełni racjonalnie, a wiara w racjonalizm jako uniwersalną cechę ludzkości wydaje się absurdalna. Jednocześnie określanie człowieka jako istoty nieracjonalnej jest niewłaściwe, ponieważ uogólnia i upraszcza złożoność społeczeństwa. Śmiem twierdzić, że człowiek, dzięki świadomości swojej pozycji, możliwości oraz teraźniejszości, jest przede wszystkim istotą racjonalizującą. Poszukujemy najlepszych rozwiązań, opierając się na argumentacji, która nadaje naszym działaniom sens i uzasadnienie. Dlatego nawet czynność, która dla jednych wydaje się całkowicie absurdalna, może dla innych wynikać z logicznego ciągu argumentów, które ją uzasadniają.

Wolność to przestrzeń możliwości – świadomość, że ostateczna decyzja zawsze należy do człowieka. Nawet w obliczu groźby śmierci, krzywdy czy cierpienia, a także w sytuacjach zniewolenia czy utraty godności, człowiek wciąż pozostaje wolny. Jego wolność może być ograniczona przez okoliczności zewnętrzne lub brak możliwości działania, ale w sferze myśli i słowa nikt nie jest w stanie jej odebrać. Nawet jeśli zdecyduje się odmówić i ponieść konsekwencje, pozostaje wolnym.

W obliczu skomplikowanej rzeczywistości i narzuconych ambicji człowiek może podejmować starania prowadzące do rozwoju – i zazwyczaj tak właśnie wybiera większość społeczeństwa. Bo człowiek może.

Odrzucanie wolności na rzecz kolektywnych, zinstytucjonalizowanych form opresji jednostki, tylko z powodu jej potencjalnych niedoskonałości – czyli możliwości wyboru błędnej ścieżki – jest sprzeczne z ludzką naturą. Wolność jest synonimem człowieczeństwa i nie wyklucza niesienia pomocy. Nie żyjemy w świecie binarnych skrajności, gdzie istnieje wyłącznie dobro lub zło. Odrzucam również twierdzenie, że wolność zaczyna się dopiero wtedy, gdy człowiek ma zapewnione minimalne, egzystencjalne zabezpieczenie finansowe. Choć bezpieczeństwo materialne jest istotne, nie odbiera ono jednostce jej zdolności do świadomego podejmowania decyzji – nawet w sytuacjach przypominających przymus.

Człowiek jest wolny, ponieważ potrafi wybierać. Przed nami zawsze stoi wiele możliwości. Postawienie jednostki w sytuacji komfortu, wolnej od problemów, nie oznacza automatycznego popadnięcia w hedonizm i uciechy ciała. Wręcz przeciwnie, dla wielu ludzi jest to okazja do samorozwoju. Rozumiem obawy przed ryzykiem, odpowiedzialnością i konsekwencjami, jakie niesie wolność, ale nie można jej odrzucać. Prędzej czy później każdy musi zmierzyć się z samym sobą, a wówczas żadne państwo opiekuńcze nie zastąpi indywidualnej odpowiedzialności. Uzależnienie od takiego systemu prowadzi do stagnacji, w której zawsze znajdzie się ktoś, kto podtrzyma nas na duchu, poda pomocną dłoń lub nawet poświęci się za nas. Niestety, to wizja, której pragnie oderwane od bólu i trudów realnego życia pokolenie, próbujące ją utrzymać za wszelką cenę.

Ucieczka od wolności nie zapewnia bezpieczeństwa – prowadzi jedynie do obłudy. Nie możemy obawiać się podejmowania trudnych decyzji, bo to właśnie one definiują nasze człowieczeństwo. Musimy sami o sobie decydować, bo kto inny miałby to zrobić? Państwo? Rodzina? Przyjaciele? Nikt nie jest w stanie przejąć tej odpowiedzialności. Strach przed wolnością, choć zrozumiały, jest kwintesencją naszych współczesnych problemów – wynikiem naszego wychowania, realiów i podejścia do życia. Zawsze można schować się pod ciepłym kocem iluzji bezpieczeństwa, ale czy osiągniemy w ten sposób coś wartościowego? Spokój – owszem, lecz czy będzie on naprawdę satysfakcjonujący?

Czym jest drzewo bez wiatru i spadających liści, jeśli nie zwykłym słupem drewna? Gdy w końcu napotka podmuch wiatru, runie, ponieważ nigdy nie nauczyło się stawiać oporu. Podobnie dziecko, które nie może wspiąć się na drzewo, bo mogłoby spaść, bawić się w błocie, bo mogłoby się ubrudzić, czy biegać zbyt energicznie, bo mogłoby się spocić, nigdy nie zdobędzie doświadczenia potrzebnego do podejmowania decyzji. A przecież w życiu przyjdzie mu kiedyś decydować! Strach przed niepewnością jest zrozumiały, ale nie wyeliminuje trudów ani realiów życia. Dlatego dziecko powinno robić to, czego mu się zabrania z powodu nadopiekuńczości. Niech spadnie z drzewa lub zmęczy się podczas biegu – w ten sposób pozna, czym jest wolność. Zrozumie, że mogło zrezygnować, ale mimo ryzyka zdecydowało się spróbować. Mogło – i właśnie to jest istotą wolności.

Nie bójmy się wolności. To nie tylko część nas, ale wręcz nasza istota. Nie możemy wiecznie żyć w iluzji, że zawsze znajdzie się ktoś, kto zdejmie z nas ciężar odpowiedzialności. Ryzyko złych wyborów, czy to upadku z drzewa, czy pokusy sięgnięcia po kieliszek alkoholu, zawsze będzie obecne. Jednak jesteśmy świadomi swoich działań i mamy zdolność decydowania.

Wolność nie jest wartością samą w sobie w sensie stricte – to narzędzie, dzięki któremu możemy realizować cele, marzenia, potrzeby i wartości, które są dla nas najważniejsze. Nie bójmy się wolności, bo to nasz własny głos decyduje na końcu. Możemy świadomie walczyć o to, co naprawdę jest nasze.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial
Przewijanie do góry